Obywatele, obywatelki!
Dokładnie 25. czerwca 2002 roku do życia powołany został Baridas. Kiedy pierwsi obywatele radzili nad prawem i ustrojem, powoływani byli pierwsi władny, ja jeszcze nie wyszedłem z pieluch. Teraz mamy już 23 lata, okres burzliwy i pełen niespodzianek. Zwrotów historii, zmian frontu, lat obfitych i lat chudych. Jednakże dalej trwamy, Baridas cały czas jest w sercach ludzi, a ich działanie cały czas pozwala Baridasowi szybciej lub wolniej się rozwijać. Bez względu na to, czy to baridajscy republikanie czy monarchiści, każdy z Nas stał zawsze po tej samej stronie - po stronie naszej umiłowanej ojczyzny.
Dzisiaj przeżywamy lata chude, aktywność rozbija się o dno, a ludzi ani widu, ani słychu. Kolejna rocznica, której nie celebrujemy oficjalnie, a data ta pewnie większości mikroświata wypadła już z pamięci. Ja jednak nadal tutaj trwam i jestem pewny, że wielu Baridajczyków tak samo jak ja ubolewa nad kondycją naszej ojczyzny. Jest to po prostu przykre, że nie udało nam się stanąć ponad podziałami w najważniejszej próbie.
To jednak nie oznacza końca, Baridas dalej nie umarł, a pamięć o nim pozostanie w naszych sercach na długo. Nie możemy ukrywać, że stan pacjenta się niedługo poprawi, bo bez naszego wspólnego zaangażowania nie możemy na to liczyć. Ale kiedyś nadejdą lepsze czasy. I z okazji tej 23 rocznicy chciałbym tego życzyć Naszej ojczyźnie. Aby tych lepszych czasów doczekała.
Dokładnie 25. czerwca 2002 roku do życia powołany został Baridas. Kiedy pierwsi obywatele radzili nad prawem i ustrojem, powoływani byli pierwsi władny, ja jeszcze nie wyszedłem z pieluch. Teraz mamy już 23 lata, okres burzliwy i pełen niespodzianek. Zwrotów historii, zmian frontu, lat obfitych i lat chudych. Jednakże dalej trwamy, Baridas cały czas jest w sercach ludzi, a ich działanie cały czas pozwala Baridasowi szybciej lub wolniej się rozwijać. Bez względu na to, czy to baridajscy republikanie czy monarchiści, każdy z Nas stał zawsze po tej samej stronie - po stronie naszej umiłowanej ojczyzny.
Dzisiaj przeżywamy lata chude, aktywność rozbija się o dno, a ludzi ani widu, ani słychu. Kolejna rocznica, której nie celebrujemy oficjalnie, a data ta pewnie większości mikroświata wypadła już z pamięci. Ja jednak nadal tutaj trwam i jestem pewny, że wielu Baridajczyków tak samo jak ja ubolewa nad kondycją naszej ojczyzny. Jest to po prostu przykre, że nie udało nam się stanąć ponad podziałami w najważniejszej próbie.
To jednak nie oznacza końca, Baridas dalej nie umarł, a pamięć o nim pozostanie w naszych sercach na długo. Nie możemy ukrywać, że stan pacjenta się niedługo poprawi, bo bez naszego wspólnego zaangażowania nie możemy na to liczyć. Ale kiedyś nadejdą lepsze czasy. I z okazji tej 23 rocznicy chciałbym tego życzyć Naszej ojczyźnie. Aby tych lepszych czasów doczekała.
